David Bowie – muzyczna przypominajka

Przez wielu nazywany był muzycznym kameleonem. W trakcie swojej ponad 50 letniej kariery udało mu się wydać 25 albumów, które sprzedały się w liczbie 140 mln egzemplarzy. Nigdy nie ograniczał się do jednego gatunku muzycznego, uwielbiał zmieniać swój wizerunek i łamać konwenanse. Jego dokonania stały się inspiracją dla wielu innych muzyków. Kolejna część Muzycznej przypominajki poświęcona będzie jednemu z najbardziej wyrazistych artystów XX w. Davidowi Bowie’mu.

„Człowiek, który spadł na ziemię”

Bowie urodził się 8 stycznia 1947 roku w Brixton. Naprawdę nazywał się David Robert Jones. Swój późniejszy pseudonim przybrał, aby nie mylono go z wokalistą zespołu The Monkees. Od najmłodszych lat był zainteresowany muzyką. Grał w wielu lokalnych zespołach bluesowych, a także na weselach. Grupy, w których występował nie odnosiły większego sukcesu, więc postanowił kontynuować karierę jako solista. Swoją pierwszą płytę zatytułowaną „David Bowie” wydał w 1967 roku. Nie zyskała ona jednak zbyt wielkiego rozgłosu, mimo że została doceniona przez krytyków. Przełom przyniósł dopiero kolejny album, na którym znalazł się utwór „Space Oddity”, który zapoczątkował międzynarodową karierę artysty. Wydanie singla zbiegło się w czasie z lądowaniem Apollo 11 na księżycu, co przyczyniło się do wzrostu zainteresowania piosenką.

Artysta o wielu twarzach

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech Davida Bowiego był jego zmieniający się wizerunek. Muzyk potrafił na potrzeby albumu stworzyć całkowicie nowy image. Tak było w przypadku wydanego w 1972 roku krążka „The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars”, uważanego za jeden z najważniejszych albumów rockowych wszechczasów. Płyta opowiadała historię kosmity, który przybył na Ziemię i stał się gwiazdorem rocka. Aby wcielić się w rolę Ziggy’ego Stardusta, muzyk radykalnie zmienił swój wizerunek. Przefarbował włosy na czerwono, zaczął nosić błyszczące kolorowe stroje i ogłosił światu, że jest homoseksualistą. Niespełna rok po wydaniu płyty, Bowie ogłosił koniec swojego alter-ego. Mimo, że kariera Stardusta nie trwała długo, to wywarła bardzo duży wpływ na popkulturę i spopularyzowała nowy podgatunek muzyki rockowej – Glam rock. Kolejnym zwrotem w karierze artysty był album „Young Americans”. Bowie porzucił rockową stylistykę, zwracając się ku amerykańskiemu soulowi. W tym samym czasie pojawiło się jego kolejne alter-ego „Thin White Duke”. To wcielenie było według niego typem aryjskiego faszysty – niedoszłego romantyka, pozbawionego jakichkolwiek emocji. Zbiegło się to z jego olbrzymim uzależnieniem od narkotyków, podczas którego przeraźliwie schudł i popadł w paranoje. Pod koniec lat 70. David Bowie przeniósł się do Berlina Zachodniego. W tym okresie powstała tzw. „Trylogia Berlińska”, która była zainspirowana niemiecką muzyką eksperymentalną, w szczególności krautrockiem. Cała seria uznawana jest za najbardziej nowatorski etap w jego karierze.

Komercyjny sukces i ostatnie lata

W latach 80. nastąpił zwrot w twórczości Davida Bowiego. Wydana w 1983 roku płyta „Let’s Dance” miała bardzo komercyjne i przebojowe brzmienie, co spotkało się z krytyką wielu fanów. Tytułowy utwór stał się najbardziej rozpoznawalną kompozycją artysty, podbijając pierwsze miejsca list przebojów na całym świecie. Równie wielkim przebojem stał się nagrany wraz z grupą Queen singiel „Under Pressure”. Poza muzyką, próbował również swoich sił w aktorstwie. Pierwszym poważnym filmem Bowiego, była tytułowa rola w produkcji „Człowiek, który spadł na ziemię”, za którą zdobył uznanie krytyków. Inną ważną produkcją był „Labirynt”, w którym zagrał króla goblinów. Na potrzeby filmu napisał także kilka piosenek. Pod koniec lat 80. zainteresowanie artystą zaczęło stopniowo maleć. Bowie nadal wydawał płyty i sporo koncertował, jednak kolejne albumy nie były już tak przełomowe. Jego ostatni krążek „Blackstar” został opublikowany na dwa dni przed jego śmiercią. David Bowie zmarł 10 stycznia 2016 roku z powodu raka wątroby. Sensację wzbudził teledysk do utworu „Lazarus”. Widać na nim umierającego w łóżku Bowiego, który na sam koniec chowa się do szafy. Można to uznać za pożegnanie godne artysty takiego formatu jak David Bowie.

Chodząca inspiracja

Muzyka i wizerunek Bowiego stały się inspiracją dla wielu innych artystów. Wśród gwiazd rocka, jego wpływ na swoją karierę wymieniali m.in. Marylin Manson, Kurt Cobain, Arcade Fire, Arctic Monkeys i Bono. Ten ostatni w wywiadzie dla magazynu Rolling Stone powiedział: „David Bowie dla Wielkiej Brytanii i Irlandii jest tym, kim dla Ameryki był Elvis Presley”. Stał się również wielkim idolem dla dzisiejszych gwiazd pop, takich jak Lady Gaga i Lorde. Obie kobiety oddały hołd zmarłemu artyście tworząc specjalny tribute, prezentując jego piosenki. W ostatnich tygodniach muzyka Davida Bowiego dała o sobie znać nawet w kosmosie. W wystrzelonym przez rakietę Falcon Heavy samochodzie Tesla Roadster, który zmierza w kierunku Marsa zapętlony jest utwór „Space Oddity”. Nie da się ukryć, że jest to wielki hołd dla artysty, którego muzyka jak najbardziej pasuje do kosmicznych podbojów.

W 1996 roku został wprowadzony do „Rock and Roll Hall of Fame”. Magazyn „Rolling Stone”umieścił go na 9. miejscu 100 najwybitniejszych artystów muzycznych wszech czasów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

17 − 7 =