Jazzman z niezwykłą duszą – Sting

sting-2Tak naprawdę nazywa się Gordon Matthew Sumner – fani znają zapewne historię ze swetrem w żółtoczarne pasy, dzięki któremu zawdzięcza urokliwy pseudonim. Może pochwalić się kilkoma nagrodami Grammy, Złotym Globem i Orderem Odrodzenia Brytyjskiego. Mowa oczywiście o Stingu  – czołowym przedstawicielu soul’u i jazz’u, który już w marcu ponownie wystąpi w Polsce.

Urodzony w robotniczej rodzinie w brytyjskim Newcastle, Sting od dziecka marzył o karierze muzycznej. Rodzice jednak długo nie widzieli w nim sławnego wokalisty. Próbował więc m. in. studiowania filologii angielskiej, pracy na budowie i bycia nauczycielem. Wszystkie te zajęcia szybko porzucał. Prawdziwą przyjemność sprawiało mu grywanie w lokalnych zespołach. Przełom nastąpił w 1977 roku, kiedy to Sting,  Stewart Copeland i Henry Padovani założyli w Londynie zespół The Police. Grupa wydała wiele albumów, zdobyła także sześć nagród Grammy.  Gdy w 1983 roku grupa rozpadła się, wokalista był już rozpoznawalny na świecie jako jednostka – rysowała się przed nim imponująca kariera solowa.

W 1981 roku świat usłyszał jego pierwsze samodzielne hity: „Roxanne” i „Message in a Bottle” z pierwszego krążka „The Dream of the Blue Turtles”. Każda z płyt wokalisty prędzej czy później pokryła się platyną, najpierw w Wielkiej Brytanii, następnie w innych krajach Europy i Stanach Zjednoczonych. W latach 90. – tych, po śmierci ojca, Sting zmienił rockowe brzmienia utworów na bardziej jazzowe i soulowe. W jego twórczości rozpoznać można odniesienia do kultury Wschodu, którymi artysta inspiruje się od czasu zgłębiania filozofii indyjskiej.

Równolegle ze śpiewaniem i graniem na przeróżnych instrumentach Sting próbował swoich sił w castingach do filmów. I tak oto okazało się, że posiada talent aktorski. Fani wokalisty oglądali już pewnie jego kreacje m. in. w „Diunie” czy „Porachunkach”. Brany był także pod uwagę do głównych ról w kilku dużych przedsięwzięciach, jak np. „Pretty Woman” i „Drakula”.  Mimo to do tej pory nie doczekał się znaczącego angażu. Do dzisiaj grywa jednak w różnych filmach, serialach i animacjach dla dzieci. Oprócz tego jest autorem kilku książek, m. im. autobiografii Broken Music: A Memoir” oraz zbioru tekstów swoich piosenek.

Skromny, dobroduszny, bardzo kulturalny – tak o gwieździe mówią fani i bliscy. I sądząc po jego działaniach oraz zachowaniach, nie są to próżne słowa. Artysta od wielu lat daje się poznać jako działacz na rzecz pomocy innym, równie aktywnie broni też środowiska naturalnego. Publiczność na koncertach uwielbia go za interakcje z fanami i pogadanki. Podczas widowiska w Gdańsku, w czerwcu 2011 roku piosenkarz uparcie przekonywał na scenie panią dyrygent do wspólnej herbatki w przerwie. Onieśmielona kobieta nie chciała się na to zgodzić, artysta wziął ją więc pod ramię i zaprowadził za kulisy. Bo taki właśnie jest Sting. Czego możemy po nim oczekiwać 27 marca w Warszawie? Na pewno świetnych wykonów, a może i właśnie takich stingowych zachowań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 2 =