Futbolowy po liftingu

FP!Okienko transferowe jeszcze się nie rozpoczęło, ale my już możemy wykazać się nowym zawodnikiem w naszej redakcyjnej drużynie. Z tego miejsca serdeczne dziękujemy Zuzannie za cierpliwość i wytrwałość, jednocześnie witając w zespole Michała, który również potrafi wyważyć cięty humor, jakże potrzebny by zrelacjonować mecze Ekstraklasy, z dziennikarskim obiektywizmem.

Michał: Miniony weekend był szczególny w naszej rodzimej lidze, bowiem (niestety) ukochana Ekstraklasa kładzie się do zimowego snu. Zanim to jednak uczyniła, pokazała się z najlepszej strony. Mecze 21. kolejki zostały rozłożone na cztery dni, zatem każdy koneser futbolu na najwyższym poziomie mógł wybrać coś odpowiedniego dla siebie. W piątek niemałą wtopę zaliczyli gracze Zagłębia Lubin, którzy na własnym stadionie przegrali 2:4 z dumnie okupującym dno tabeli Górnikiem. Wydaje się jednak, że piłkarze z Zabrza ostatnimi czasy nieco oprzytomnieli, gdyż dzięki trwającej passie 6 meczów bez porażki, powoli zaczynają odkopywać się z mułu i być może od tego dna się odbiją. Z kolei Lubinianie muszą mieć się na baczności jeśli chcą myśleć o grze w grupie mistrzowskiej, bo nad spadkową mają jedynie 2 punkty przewagi. W drugim z rozgrywanych tego dnia meczów Wisła Kraków, będąca gospodarzem spotkania, musiała uznać wyższość Pogoni Szczecin. Paprykarze są mistrzami w ogrywaniu słabeuszy z drugiej części tabeli, dzięki czemu niemal na pewno po podziale zagrają o mistrzostwo. Zgoła inne nastroje panują w Małopolsce, gdyż Biała Gwiazda wciąż walczy o awans do TOP 8 – póki co z marnym skutkiem.

Rafał: Ostatni mecz ma już za sobą także Lechia. Niestety Gdańszczanie o pojedynku z Górnikiem Łęczna jak i całej rundzie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Przed rozpoczęciem rozgrywek przedstawiano zespół Lechii jako głównego kandydata do rozbicia hegemonii drużyn z Warszawy i Poznania. Zakupiono nie tylko „obiecujących” (na Youtubie wyglądali jak nowy Messi/Ronaldo/wpisz kogokolwiek i tak nie będzie to prawda) obcokrajowców, ale także „uznanych” ligowców jak Peszko czy Wawrzyniak (człowiek stara się pisać na poważnie, ale z każdym zdaniem sytuacja przedstawia się coraz bardziej absurdalnie – na Peszce i Wawrzynie do Europy, serio?). Od samego początku biało-zieloni wyglądali jak kolos na glinianych nogach, ale w mediach kilka „gadających głów” przedstawiało Lechię jako faworyta, więc kto by się liczył ze słowami redaktorów z maleńkiego CDN-u. Jednak zgodnie z naszymi oczekiwaniami z wielkiej chmury spadł mały deszcz. Lechia balansuje na granicy dzielącej stawkę po rundzie zasadniczej na grupę spadkową i mistrzowską, obecnie zajmując 10 miejsce w tabeli. Jednakże perspektywy nie rysują się wyłącznie w czarnych barwach. Jeśli niedługo zarząd znajdzie odpowiedniego kandydata na trenera i pozwoli mu przepracować przerwę zimową w spokoju, bez kolejnej rewolucji w kadrze, to zawodnicy którymi dysponują powinni się już zgrać i pokazać maksimum swych umiejętności jako drużyna. Przejdźmy teraz na boiska angielskie, gdzie rozgrywki odbędą się zarówno w święta, jak i 1 stycznia. Piłkarz na Wyspach nie ma lekko, przekonał się o tym dobitnie Szczęsny, którego problemy w Arsenalu rozpoczęły się właśnie od „niedyspozycji” w noworocznym meczu z Southampton.

Michał: Sobota stała pod znakiem kilku ciekawych propozycji z Premier League, gdzie sporo zamieszania wciąż wprowadza ekipa Leicester. Podopieczni Claudio Ranieriego tym razem rozprawili się z przeciętnym w tym sezonie Evertonem, a skutecznością po raz kolejny błysną Mahrez, pakując The Toffees dwie bramki (obie z karnych, ale „darowanemu koniowi…”). Warto odnotować, że w barwach Lisów pełne 90 minut zaliczył Marcin Wasilewski, dla którego był to pierwszy mecz od niepamiętnych czasów. Do godnych uwagi spraw zaliczyć należy także kompromitację na Old Trafford, gdzie w głównej roli wystąpili piłkarze Norwich City, a tłem dla nich była ekipa Manchesteru United. Tak słabo grających Diabłów nie pamięta zapewne nawet Tomasz Hajto, gdyż ostatnie „popisy” ekipy Van Gaala nie napawają optymizmem. Co więcej, włodarze klubu już podejmują pewne kroki, aby tę sytuację nieco poprawić: chodzą słuchy, że jeżeli United przegra w jednym z następnych meczów, to holenderski filozof straci posadę. Drugą decyzją zarządu powinna być zmiana nazwy stadionu, gdyż w świetle obecnej gry Teatr Marzeń ma się jak przymiotnik „ładna” w stosunku do Niemki. Obecnie panującą nazwą jest „Arena Nudy”.

Rafał: We Włoszech wszystko wraca do ustalonego przed laty porządku. Ze względu na zmiany pokoleniowe w AC Milan, aferę calciopoli, z powodu której Juventus Turyn został zdegradowany do drugiej ligi, w Serie A panował spory chaos. Dopiero w tym sezonie jesteśmy świadkami stabilizacji. Na czele tabeli znajduje się drużyna z granantowo-czarnej części Mediolanu, a druga, czyli AC Milan, również nie jest bez szans w wyścigu o tytuł. W grupie pościgowej znajdują się również Fiorentina, Juventus, Napoli oraz Roma. Nas najbardziej jednak cieszą co raz lepsze występy naszych rodaków. Szczęsny jest numerem jeden w bramce AS Romy, podobnie jak Łukasz Skorupski w Empoli. Do tego niepodważalna pozycja Glika jako kapitana Torino oraz znacznie lepsze występy Piotra Zielińskiego napawają sporym optymizmem. Oby w utrzymali tę dyspozycję jak najdłużej, ale o tym „we will see what time we will tell”.

Michał: Działo się też w Niemczech, gdzie swego setnego gola w Bundeslidze wpakował Thomas Mueller, zapewniając tym samym Bayernowi skromne zwycięstwo nad Hannoverem. Słaba strzelecka forma podopiecznych Guardioli być może była spowodowana ogłoszeniem decyzji o tym, że Hiszpan od przyszłego sezonu nie będzie trenerem Bawarczyków. Lukę po nim zapełni Carlo Ancelotti, który będzie chciał się zrehabilitować za nieudany sezon 2014/15 w Madrycie. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyna z Monachium dominuje w Niemczech i perspektywy dla grupy pościgowej, z Borussią Dortmund na czele, są mizerne – żółto-czarni tracą aż 8 punktów do lidera.

Rafał: Ancelotti jak mało który trener pasuje do drużyny z Monachium. Potrafi odpowiednio poprowadzić drużynę do sukcesu oraz indywidualnie dotrzeć do każdego z zawodników, co w szatni przepełnionej gwiazdami jest niezwykle istotne. Wynika to z charyzmy którą emanuje oraz szacunku, który wzbudza wśród piłkarzy, nie tylko ze względu na sukcesy trenerskie, ale przede wszystkim z powodu osiągnięć jako czynny piłkarz. Właśnie takich trenerów zawodnicy cenią najbardziej.

Michał: Niedziela to już głównie popis wspomnianego wcześniej Realu Madryt, a to za sprawą ich hokejowego zwycięstwa 10:2 z Rayo Vallecano. Hejterzy powiedzą, że Ronaldo strzela tylko z karnych, Benzema dobija na pustą i z „całej pety”, Bale zagrał mecz życia, a tak w ogóle, to tamtych było dziewięciu, więc nawet Pogoń Wiskitki by wygrała. Dla tych wszystkich osób polecam obejrzenie chociaż skrótu meczu, bo widać na nim ewidentnie Królewskich w wielkiej formie. Na drugim biegunie tej wyliczanki stoi za to Barcelona, która tego samego dnia zdobyła Klubowe Mistrzostwo Świata, jednak pokonała tylko River Plate, więc co oni mogą wiedzieć o wygrywaniu. Przy tej okazji warto też wspomnieć, że mecz o 3. miejsce we wspomnianych rozgrywkach, w bombowym stylu wygrała drużyna Hiroshimy. Good Job (Little) Boys!

Michał: Wróćmy jeszcze do Ekstraklasy. W pierwszym niedzielnym meczu gracze stołecznej Legii pewnie pokonali Koronę, dzięki czemu dotrzymali kroku liderującej drużynie z Gliwic. Na pochwałę zasługuje tutaj nie sam wynik (1:3), ale styl w jakim został on osiągnięty. Gracze z Warszawy grali mądrze, odważnie i z polotem, a to ostatnie stwierdzenie jest kluczem do akcji meczu, w której to Michał Kucharczyk przepięknym, technicznym strzałem… wywalczył aut dla drużyny przeciwnej. W drugim starciu tego dnia, w meczu na szczycie, zawodnicy Piasta Gliwice pewnie (2:0) ograli Lecha Poznań. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Lech przerwał tym samym trwającą 9 meczów serię bez porażki i dzięki temu po raz kolejny w tym sezonie jego kibice mogli rzec „raz się przegrywa, raz się przegrywa”. Zawodnicy Kolejorza ewidentnie myślami byli już przy świątecznym stole, a prym w tej materii wiódł Denis Thomalla, który został okrzyknięty nowym Rasiakiem, natomiast dyrektor generalny Lasów Państwowych wręczył mu order Dzielnego Leśnika za zasługi na rzecz ochrony niektórych gatunków drzew. Żeby pozostać sprawiedliwym zaznaczyć należy, że piłkarze Piasta także miewali swoje „słabe momenty”, gdyż już przy wyniku 2:0 fantastyczną okazję miał Uros Korun.

Rafał: Na sam koniec jeszcze garść informacji z Ekstraklasy, ponieważ po zakończeniu rundy rozpoczęła się karuzela na ławkach trenerskich. Po zwolnieniu ze Śląska Wrocław, trener Tadeusz Pawłowski znalazł zatrudnienie w Wiśle Kraków. Niestety, może to być gwóźdź do trumny Białej Gwiazdy, biorąc pod uwagę fakt, iż wraz z rozpoczęciem okienka transferowego rozpocznie się exodus zawodników z tej drużyny, a trener Pawłowski, tak jak król Salomon – i z pustego nie naleje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziesięć + czternaście =