Polska muzyka ma się dobrze – Marcelina i Krzysztof Zalewski w Kwadratowej

Ona niedawno wydała płytę, którą zaskoczyła wszystkich. On dwa lata temu powrócił do solowej działalności i rozkochał słuchaczy w „Zeligu”. Sezon koncertowy w Kwadratowej trwa w najlepsze. Za nami jeden z najciekawszych koncertów, które tej jesieni proponuje gdański klub. W niedzielę, 22 listopada, zagrali tam Marcelina oraz Krzysztof Zalewski. Słowo wstępu – dzięki takim artystom po raz kolejny hołdujemy tezę, że polska muzyka ma się naprawdę dobrze. Wystarczy tylko spojrzeć nieco szerzej, rozbudować muzyczne horyzonty i pójść na koncert. To trzecie polecamy szczególnie gorąco!

marc1 Muzyczne kobiece opowieści

Piękny, ciepły wokal i niebanalne teksty. Znacie ją głownie z uroczych ballad? Jak bardzo możecie się zdziwić, idąc na jej koncert po raz pierwszy. Marcelina na scenie zamienia się w prawdziwe koncertowe zwierzę. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że wydany w październiku album, „Gonić burzę”, wyraża ją najbardziej ze wszystkich dotychczasowych. Przeniesiona na grunt studyjny energia koncertowa wraca teraz ze zdwojoną siłą, na koncertach właśnie, działając na wszystkich – zespół, publiczność i samą artystkę. Nie da się też nie zwrócić uwagi na teksty, które z albumu na album są coraz lepsze. Raz – opowiadają ciekawe historie. Dwa – są bardzo zróżnicowane. Od numerów o perypetiach miłosnych, po ten inspirowany Gunterem Grassem. Trzy – są bardzo kobiece, nieoczywiste i napisane ze smakiem. Chyba nie ma dziewczyny, która wersów Marceliny nie mogłaby odnieść do swoich prywatnych historii. Cytując znane powiedzenie – każdy znajdzie tu oś dla siebie.

Na niedzielnej setliście zagościły między innymi „Świt”, „Możesz zostać”, „Nigdy w zawsze”, „Łap mnie”, „Czarna Wołga” czy „Miły Mój”. Ogromną zaletą jest to, że Marcelina dosyć mocno kombinuje, by jej występy były urozmaicone. Tu gitara, tu bęben, tu harmonijka klawiszowa, tu mikrofon zmieniający głos – sporo tego. Grać, śpiewać, zmieniać instrumenty i jednocześnie pamiętać co po kolei? Pełen podziw!

Największą falę entuzjazmu wywołały dwa numery – „Nie mogę zasnąć” oraz słynne „Karmelove”. Ten pierwszy swoim typowo rockowym, a może i nawet grunge’owym, brudnym, gitarowym charakterem. Drugi natomiast, największy hit Marceliny, po prostu tym, że był. Kilka zdań musimy poświęcić też królowi gitarzystów – Robertowi Cichemu. Gdzie nie zagra, tam sukces. Wystarczy jedno spojrzenie i już wiadomo, że to prawdziwy pasjonat. Miło patrzy się na człowieka, któremu wystarczy 6 strun do tego, by wykreować prawdziwą dźwiękową magię . A przede wszystkim miło się go słucha. W solówkach, zwrotkach i refrenach.

kzalewski1Wokal wart miliony

Bywalcy trójmiejskich koncertów zapewne świetnie znają tego pana. Wystąpił u nas parę miesięcy temu, również w Kwadratowej. Krzysztof Zalewski to klasa sama w sobie. Kolejny multiinstrumentalista wśród wokalistów. To też kolejny artysta, na którego koncerty chodzi się z ogromną przyjemnością, bez obaw o to, że pieniądze wydane na bilet mogą pójść w błoto, że może jednak nie będzie fajnie, że coś pójdzie nie tak, że coś się nie uda i koncert po prostu nie będzie dobry. Z Zalewskim sprawa wygląda prosto – na scenę wychodzi facet w kapeluszu, z gitarą, i zaczyna śpiewać. I porywa publiczność. Choć ta w Kwadratowej zdawała się być porwana jeszcze przed jego wyjściem na scenę.

Jak sądzicie, co można wykrzesać z dyskotekowego hitu lat osiemdziesiątych? Wszystko! I zacząć od niego koncert. Na pierwszy ogień poszło „Sweet Dreams” grupy Eurythmics. Z „Zeliga” pojawiły się między innymi „Zboża”, „Folyn”, „Gatunek” czy „Ósemko”. Ogromna szkoda, że zabrakło utworu „Zimowy”, który jest jedną z najciekawszych propozycji z płyty. Zalewski ma też dobrą rękę do coverów. Tradycyjnie, nie zabrakło „Nie pytaj o Polskę”, Obywatela G.C., a z nowości pojawił się utwór Perfectu, „Obracam w palcach złoty pieniądz”. Ten drugi zaczął być wykonywany przy okazji tegorocznej edycji Męskiego Grania. Warto też zaznaczyć, że hula ostatnio na liście przebojów Trójki. Zachęcamy do głosowania? A niech będzie – zachęcamy! Polecamy jednak sprawdzić wersję live z Offensywy. Muzyczne cuda przy rozstrojonej gitarze? Tylko w przypadku tego artysty!

Od kwietniowego koncertu Krzysztofa w Gdańsku, w jednym aspekcie, nie zmieniło się nic – to wciąż pierwsza liga wokalistów w Polsce. Artysta zdradził, że cały poprzedni tydzień spędził wraz z zespołem w Łodzi, zaszywając się w studiu nagraniowym i pracując nad kolejna płytą. Jeszcze chwila, jeszcze moment i będzie można cieszyć się jego nowym wydawnictwem. Jakie będzie to nowe? Nie wiadomo. Jednak znając Zalewskiego, na pewno zaskoczy. Chociaż w kwestii śpiewu może już nie, bo jasną sprawą jest, że posiada wokal wart miliony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *